Po dość słabym rozpoczęciu sezonu postanowiłem kolejny raz odwiedzić moje ulubione łowisko i spróbować zrewanżować się za ostatnia „porażkę”.
Po przyjeździe w czwartkowe popołudnie postawiłem dwa zestawy, odpowiednio na głębokości 1,4 m i 2 m.
Po kilku godzinach od wywiezienia usłyszałem pierwszy dźwięk sygnalizatora – niestety hol zakończył się w zaczepie dając sygnał, że ryby pojawiają się w zanęconym łowisku. Wywożę w to samo miejsce i tak około 03.00 nad ranem sygnalizator zagrał w duecie z hamulcem. Po kilkunastu minutach na macie wylądował pierwszy majowy karp, a waga pokazała 15,6 kg.
W ciągu kolejnego dnia postanawiam przetestować kilka nowych przynęt w różnych częściach łowiska dzięki czemu udaje się wyholować kolejnych kilka ryb w przedziale 8-12 kg.
Z kolejnymi godzinami brania zaczęły zanikać, prawdopodobnie był to efekt zmiany pogody (deszcz, wahania ciśnienia).
- 15,6 kg
- 12,6 kg
- 11,2 kg